Uriah Heep – Innocent Victim
Label: AMIGA – 8 55 671
Format: Vinyl, LP
Country: German Democratic Republic (GDR)
Released: 1979
Genre: Rock
Style: Hard Rock, Prog Rock
Tracklist:
A1 Keep On Ridin' 3:41
A2 Flyin' High 3:18
A3 Roller 4:39
A4 Free N' Easy 3:03
A5 Illusion 5:02
B1 Free Me 3:34
B2 Cheat N' Lie 4:51
B3 The Dance 4:48
B4 Choices 5:42
Płyta: VG+
Okładka: EX-
Zespół zaliczany obok Deep Purple, Led Zeppelin i Black Sabbath do tak zwanej wielkiej czwórki hard rocka. Uriah Heep to zespół który powstał w 1968 roku a przekrój wiekowy przybywających na koncerty fanów potwierdza status grupy jako ponadczasowej. Przez wielu, grupa uważana jest za prekursorów heavy metalu za sprawą utworu ''Free And Easy'' z wydanej w 1977 roku płyty ''Innocent Victim.'' To właśnie ten utwór w wielu zestawieniach figuruje jako pierwszy heavy metalowy kawałek w historii tego gatunku.
Czuć, że jest to rok 1977 i to, że Panowie już przez kilka dobrych lat nagrali się hard rocka na tyle, że stwierdzili czas się odświeżyć i przy okazji znaleźć własną najlepiej nową drogę do sukcesu. Dlatego ta płyta jest bardzo zróżnicowana stylistycznie. Mamy tu typowe Uriah Heep z wcześniejszego okresu, ale mamy również kompozycję, gdzie wkręcono do aranżu kilka zabiegów zaczerpniętych z muzyki funk. Panowie oprawili go w swoją stylistykę, więc nie rzuca to się w sposób jawny. Przykładem jest tu "Roller" gdzie w refrenie mamy typowy rock, ale co do zwrotek to przy zmianie instrumentów spokojnie mogło by zabrzmieć to wszystko nawet jak funky disco. W otwierającym "Keep On Ridin'" spotkamy nawet chórki gospel.
Największy hit z tej płyty - "Free Me" również jakby pochodził z innej bajki. Szybko można odnieść wrażenie, że to typowy radiowy przebój stonowany stylistycznie, jak na możliwości zespołu. Ma wszystko co powinien mieć. Dobrą wpadającą w ucho melodię, chwytliwy refren, delikatny pazur rockowy i gdyby nie tekst spokojnie można by go zaliczyć do muzyki pop.
Dużo na tej płycie jest akustycznej gitary i to nawet w utworach dość dynamicznych. Porządny hard rockowy czad mamy dopiero w czwartej kompozycji "Free 'N' Easy". Riff może nie tak nośny jak przy "Gypsy" ale gitary w nim naprawdę "chodzą" w szlachetnym hard rocku. Wtopiono w tą płytę również prześliczną balladę "Illusion", taką płynną, miejscami senną z kojącą solówką typu "płacząca gitara Claptona" Jest to jedna z najładniejszych kompozycji na całym albumie. I na koniec: "The Dance" oraz "Choices'" - dwie perły absolutne.