Label: MCA Records – 201 317, MCA Records – 201 317-320, MCA Records – MAPS 9396 Format: Vinyl, LP, Album Country: Germany Released: Jan 1980 Genre: Rock Style: Blues Rock, Hard Rock, Classic Rock, Prog Rock
Tracklist:
A1 Living Proof 5:42 A2 Haunting Me 4:34 A3 Insomnia 5:09 A4 Helpless 4:01 B1 Pay The Price 3:30 B2 New Rising Star 3:58 B3 Master Of Disguise 4:24 B4 Lifeline 6:29
Płyta: EX- Okładka: EX-
Barcode and Other Identifiers:
Matrix / Runout (A-side, stamped): 201317 A-1/80S Made in Germany Matrix / Runout (B-side, stamped): 201317 B-1/80S Made in Germany Matrix / Runout (A-side, center label): S 201 317 A Matrix / Runout (B-side, center label): S 201 317 B Rights Society: GEMA Label Code: LC 1056
Pod koniec lat 70-tych Wishbone Ash – tak samo jak masa innych wielkich zespołów, nie tylko rocka progresywnego, kończącej się dekady – stanęło na rozdrożu. Stara formuła zdawała się wyczerpywać, a wytwórnia płytowa i zmieniające się pokolenie słuchaczy stawiały nowe wymagania. Panowie Turner, Powell, Wisefield i Upton postanowili podjąć rękawicę, sprostać wyzwaniu i znaleźć złoty środek; wejść w nowe dziesięciolecie z podniesioną głową, ale nie tracąc przy tym własnych atutów, za które fani cenili najbardziej. Just Testing z 1980r. było pierwszym krokiem ku metamorfozie.
„Living Proof” to wszystko to co w muzyce Wishbone Ash najlepsze; świetna przebojowa, gitarowa melodia, ogniste brzmienie, rewelacyjna linia melodyczna – nieco bardziej przebojowa, niosąca już ducha nowych czasów. Świetnie zaaranżowany jest „Haunting Me” – znów wyczuwalne jest brzmienie nadchodzących lat 80-tych, ale to wciąż to Wishbone Ash, które kochamy. Zresztą posłuchajcie duetu gitarowego z drugiej części utworu, a sami się przekonacie. „Insomnia” to już nowe brzmienie pełną gębą; syntezatorowa gitara, nieco funkująca sekcja rytmiczna, nowoczesna produkcja... ale mimo wszystko słuchać, że to wciąż Wishbone Ash bez upewniania się poprzez ciągłe, nerwowe zerkanie na okładkę płyty. „Helpless” to z kolei powrót do klasycznego brzmienia sprzed kilku lat wcześniej. Fajny riff, mocna linia melodyczna. Momentami zdawać się może, że „Helpless” ma bardziej bluesowego ducha, niż jakikolwiek inny kawałek Wishbone’ów nagrany wcześniej.
Zamykający całość „Lifeline”wyrównuje proporcje i nieco tuszuje niedostatki kilku poprzedzających kompozycji. Zresztą słychać tu niemal wszystko to, co najlepszego panowie dali tej płycie - są duety gitarowe, jest fajna melodia i jest (co akurat na tej płycie jest rzadkością) ciekawa zmiana tempa, w okolicach 2,5 minuty, na szybsze, przez co utwór nabiera niemal hardrockowego pazura.