Bathory – Bathory
Label: Black Mark Production – BMLP 666-1
Format: Vinyl, LP, Album, Reissue, Repress, 180 gram
Country: UK & Europe
Released: 2014
Genre: Rock
Style: Black Metal
Tracklist:
Side Darkness
A1 Hades
A2 Reaper
A3 Necromansy
A4 Sacrifice
Side Evil
B1 In Conspiracy With Satan
B2 Armageddon
B3 Raise The Dead
B4 War
Notes:
℗ & © 2003 180 gram vinyl repress of 2010 reissue on Black vinyl (first press of this release was in 1984)
Issued with a 12'' colorful printed insert [one side is totally black] including lyrics, credits + picture
Recorded at Heaven Shore Studio, Stockholm, Sweden.
Mixed at Electra Studio, Stockholm, Sweden.
Barcode and Other Identifiers:
Matrix / Runout (Side Darkness): Side A): 84932E1/B
Matrix / Runout (Side Evil): Side B): 84932E2/C
Barcode: 4 012743000113
Nazywany ojcem black metalu, legendą i kto tam wie kim jeszcze – zespół Bathory, właściwie stojący za nim człowiek znany jako Quorthon to cholerny geniusz swoich czasów. Dziś już nie gra się takiej muzy ale wtedy... rany. Ciary musiały biegać od kosteczki do kosteczki a włochy same jeżyły się od tych riffów. Jak dzisiaj byśmy powiedzieli Bathory to nie muzyka – Bathory to stan. Który to był? 1984? 32 lata temu wspominany Thomas Forsberg wydał swojego długograja numer jeden. Jak? Ano "In Conspiracy with Satan".
Niegościnnie zaczyna się ta płyta. Wiatr, zimno i pobrzmiewający jakby w tle, ale wyraźnie, dzwon. Zalatuje troszkę doomowo ale zaraz wpadają w ucho pierwsze riffy "Hades" i robi się przyjemnie. Kiedyś w wywiadach Qurthron mówiąc o swoich korzeniach wspominał o szwedzkiej scenie Oi Punk. Słychać to wyraźnie na tej płycie. Czy to wspomniany "Hades" czy "Reaper" czy praktycznie każdy inny kawałek zaczyna się od ostrej młócki perką nawaleczonej na prymitywne riffy, genialne w swej prostocie. Jasne też że nie brakuje tu solówek, dzięki którym "Bathory" ma duszę. Weźmy takie "Sacrifice". Palce same tną powietrze powtarzając zapamiętane ruchy. Albo "Raise the Dead". Tego nie da się podrobić. Całość zamyka "War" słusznie podsumowując: "Heaven in its final breath/ and god lose all control" (Niebiosa łapią ostatni oddech, a bóg traci kontrolę). Rzeczywiście przy tej płycie nie da się usiedzieć. Szczęśliwe Black Mark Productions że taką perełkę pod swoje skrzydła wzięło.
Bathory... no cóż, od czegoś musiał się ten black metal na poważnie zacząć. Miło że w tak pięknym i niezapomnianym stylu. Debiut grupy choć swoje niedociągnięcia ma, jest świetny, praca genialna. Pomysłu – pozazdrościć. Wykonanie ma swój urok.
