Categories

Payment

   
           Zalecane !

    

      Wpłata na konto
            firmowe
      (przelew zwykły)  

      
     Foreign customers
               only 

Jazzpospolita ‎– Jazzpo!

Availability:
szt.
Net Price: €11.79 €14.50

Jazzpospolita ‎– Jazzpo!

 

Label: Audio Cave ‎– ACV-001-2015

Format: Vinyl, LP, Album, Stereo, 180 gramm

Country: Poland

Released: 03 Mar 2015

Genre: Jazz

Style: Free Improvisation, Jazz-Rock, Fusion

 

 

Tracklist

 

A1 Balkony 5:14

A2 Topniejący Śnieg 8:20

A3 Motor Motor Motor 2:34

A4 Lot 8:41

A5 Dobrze Jest Mieć Odznakę 5:09

B1 Pogadanka 6:05

B2 Jedno Jabłko Mniej 4:48

B3 Opary 5:51 B4 Istota 4:22

B5 Widzieliśmy Ich Trzy Dni Temu 3:46

B6 Dobrze Jest Mieć Odznakę (Repryza) 1:55

B7 Jezioro Czy Rzeka (bonus) 4:49

 

Notes

 

Recorded: May 2014 in Tokarnia Studio, Nieporęt.

The Copyright of this sound is owned by Postpost under exclusive license to Audio Cave (180 gramm, gatefold)

Barcode and Other Identifiers

Barcode: 5903240397020

 

 

„Jazzpo!” rozpoczynają rozbudowane harmonicznie „Balkony”, perkusja ciągnie numer do przodu breakbeatową figurą, a w jej tle odbywa się dialog na linii pianino vs. gitara.

Przed 3 minutą pojawia się zaloopowany gitarowy takt potęgujący transowość numeru, a reszta instrumentów wystawia pazury, by ostatecznie schować je głównym temacie zaserwowanym na sam finał.

„Topniejący Śnieg” wraz z „Lotem” tworzą najbardziej rozbudowane (ponad 8 minutowe) pozycje na płycie. W obydwu wypadkach uwypukla się spory talent twórców do aranżowania, a przede wszystkim dojrzała umiejętność budowania napięcia i posługiwania się dynamiką.

W pierwszym z wymienionych kawałków Załęski zamienia się nieomal w Nilsa Frahma i kreuje pięknie mieniące się pulsacje fortepianowe, pod którymi regularnie pracuje sekcja rytmiczna. Zaś w niebywale impresyjnym „Locie”, Nowakowski proponuje niespieszny, subtelny basowy temat, stanowiący tło dla naprawdę nieprzeciętnie urokliwej melodii w stylu najlepszych momentów z twórczości E.S.T.

Singlowy „Motor, Motor, Motor” to jak sama nazwa wskazuje najbardziej pędzący numer na krążku. Rozpoczyna intro rodem z mrocznego Radiohead, potem przyszpila nas mocno zapadająca w pamięć melodia, w międzyczasie dostajemy jeszcze szalony bridge na bębnach oraz mini-solo Przerwy-Tetmajera i nim się obejrzymy 2,5 minuty za nami…

Nawiązujące tytułem do kultowego filmu „Dobrze Jest Mieć Odznakę” cechuje „płaczący” popis wspomnianego gitarzysty oraz melodyczna linia przewodnia, którą śmiało mogłaby wziąć na warsztat Jaga Jazzist.

W „Pogadance” przodują brzmienia Hammonda (specjalne nawiązanie do „Wielkiej Gry”?), zresztą pianista Jazzpo podkreślał w wywiadach, że na najnowszym albumie zdradził niezawodnego Norda na rzecz analogowych „parapetów” w rodzaju Fendera Rhodesa czy Arp Odyssey.

Minimalistyczna, kołysankowa ballada „Jedno Jabłko Mniej” to dowód na dojrzałą powściągliwość muzyków, którzy zdecydowali się na pozostawienie w utworze jedynie instrumentów solowych. Tuż po wspomnianym wyciszeniu dostajemy obuchem w łeb, gdyż „Opary” rozpoczyna potężne perkusyjne bicie (efekt podwójnej stopy!) pojawiające się na kapitalnym lekko „sfermatyzowanym” motywie wprowadzającym, potem źródło wybuchu stopniowo wygasa, a opary wyparowują…

Utwór „Istota” pomimo tętniącego pulsu i udanej solówki na elektrycznym pianie trochę odstaje od całości naiwnością tematu głównego, który pewnie lepiej odnajdzie się podczas występów na żywo. Na koniec czwartego krążka kwartetu pojawia się jeszcze nieco kowbojski w charakterze „Widzieliśmy Ich Trzy Dni Temu” oraz fortepianowa koda w postaci repryzy utworu z odznaką w nazwie.

Jazzpospolita po raz kolejny ujawnia talent do tworzenia pomysłowych i zapamiętywalnych motywów, na nowej płycie nie skręca radykalnie w nowe strony, tylko rozwija swój oryginalny pomysł na muzykę, trzymając przy tym równy poziom w zasadzie wszystkich nagrań.

Transująca sekcja rytmiczna + nostalgiczna gitara + dopełniające wszystko wyważone klawisze = szaleństwo i elegancja. „Jazzpo!” była moim towarzyszem zarówno podczas ostatnich ulew jak i intensywnego babiego lata, zwłaszcza podczas dalekich tras polskimi drogami i pomimo sporej liczby zmienników nie chciała wyskoczyć z odtwarzacza.

Póki jeszcze „płoną buki” namawiam do sprawdzenia tego wybornego jesiennego soundtracku oraz do zagoszczenia na niezwykle energetycznych koncertach.