Skinny Puppy – HanDover
Label: Synthetic Symphony – SPV 308282 CD
Format: CD, Album, Digipack
Country: Germany
Released: 24 Oct 2011
Genre: Electronic
Style: Industrial
Tracklist
1. Ovirt 4:52
2. Cullorblind 5:48
3. Wavy 4:34
4. Ashas 3:30
5. Gambatte 3:26
6. Icktums 5:16
7. Point 3:38
8. Brownstone 3:28
9. Vyrisus 4:08
10. Village 4:09
11. Noisex 7:15
Barcode and Other Identifiers
Barcode: 693723008288
Album ten się zaczyna spokojnym, nieco rozlazłym, aczkolwiek przyjemnym "Ovirt", który jest zdominowany przez plastikowe brzmienie perkusji i analogowe klawisze. Na pewno nie porywa, ale jest niewątpliwie dobrym wstępem do reszty płyty. Od następnego utworu, "Cullorblind", pojawia się swoisty, dosyć morowy, klimat, który będzie się przewijał przez większość krążka.
I to właśnie jest dla mnie jej największym atutem, tym czego mi brakowało na poprzednim wydawnictwie Kanadyjczyków, a przy okazji czymś, co było dla mnie zawsze znakiem rozpoznawczym Skinny Puppy, mianowicie ten duszny i klaustrofobiczny klimat. Może to brzmi nieco pretensjonalnie, ale co ja poradzę, jeżeli to jest właśnie to co lubię w tej kapeli? Jednak nie znaczy to, że jest ona na jedno kopyto.
Płyta rozwija się, razem z klimatem na niej dominującym. Zaczyna od przytłoczenia, który każdy następny utwór potęguje, a szczególnie "Ashas", poświęcony zmarłemu współpracownikowi zespołu. Następnie mamy parę szybszych utworów, wręcz skocznych, takich jak "Gambatte", dla których równowagą są szumiaste i eksperymentalne kawałki, "Brownstone" i "Noisex", które wprowadzają pewną różnorodność w ramach dominującego klimatu.
Nie sposób też nie wspomnieć o "Vyrisus", które łączy klimat z "Last Rights" z gitarami z "The Process". Jeżeli miałbym porównać "HanDover" do jakiejkolwiek wcześniejszej płyty Skinny Puppy, musiałbym wymienić właśnie "Last Rights". Ale nie ma mowy aby określić tę płytę mianem "Last Rights 2".
Słychać ewolucje: może klimat jest podobny, ale osiągnięty innymi metodami i innymi dźwiękami. Poza tym nowością, przynajmniej w porównaniu do "Last Rights" są bardziej elektroniczne utwory, chociażby "Icktums", który na początku przypomina rave'ową dyskotekę lat 90-tych, tylko po to aby po chwili zostać połączony z brzmieniem bardzo charakterystycznym dla Download, solowego projektu cEvina.
Płyta ta niewątpliwie czerpie również z solowej działalności Ogre'a, zresztą o paru kawałkach wiadomo, że oryginalnie były materiałem przeznaczone na płyty OhGra. Chociaż to może zaskakiwać, mam wrażenie, że solowe doświadczenia Ogre'a bardzo pomogły tej płycie brzmieć jak Skinny Puppy.