Label: Virgin EMI Records – 00602547202680 Format: Vinyl, LP, Album, Reissue, Remastered, 180 Gram Country: UK & Europe Released: 25 Sep 2015 Genre: Rock Style: Hard Rock, Pop Rock, Arena Rock
Tracklist:
A1 Brighton Rock A2 Killer Queen A3 Tenement Funster A4 Flick Of The Wrist A5 Lily Of The Valley A6 Now I'm Here B1 In The Lap Of The Gods B2 Stone Cold Crazy B3 Dear Friends B4 Misfire B5 Bring Back That Leroy Brown B6 She Makes Me (Stormtrooper In Stilettos) B7 In The Lap Of The Gods... Revisited
Notes:
Issued with a printed inner sleeve with lyrics and credits.
Trzeci album Queen został wydany mniej niż rok po poprzednim, a sesja nagraniowa odbyła się w sporej części bez Briana Maya, który trafił do szpitala - wiele partii gitary rytmicznej zarejestrował John Deacon.
Jednak już w otwierającym longplay "Brighton Rock" słychać jedną z najsłynniejszych solówek Maya. Kolejne świetne solo, ale niestety krótsze, pojawia się w wodewilowym "Killer Queen", pierwszym prawdziwym przeboju grupy (2. miejsce w Wlk. Brytanii, 12. w Stanach). Trzy następne utwory przenikają jeden w drugi, tworząc swoistą całość. Na początek surowy hard rock w postaci śpiewanego przez Taylora "Tenement Funster", dalej równie ostry "Flick of the Wrist", z orientalizującymi partiami gitary, a na zakończenie spokojniejszy, podniosły "Lily of the Valley". Na pierwszej stronie wydania winylowego zmieścił się jeszcze singlowy "Now I'm Here" - kolejny hard rockowy kawałek, ale tym razem o bardziej komercyjnym charakterze (wystarczyło na 11. miejsce u Anglików). Po dziwacznym "In the Lap of the Gods" następuje najbardziej dynamiczny utwór nie tylko na tym albumie, ale w całej dyskografii grupy. Nic dziwnego, że to właśnie "Stone Cold Crazy" został później nagrany przez Metallikę - już w oryginale brzmi bardzo thrash metalowo. Miniaturka "Dear Friends" to z kolei jeden z najpiękniejszych utworów grupy.
Sheer Heart Attack jest czterdziestominutowym tyglem urozmaiconych pomysłów. Drapieżna, nieprzewidywalna, słodziutka, ale czasem nadzwyczaj gorzka – taka jest teraz nasza Królowa. Puściła wodze fantazji i pozwoliła sobie dosłownie na wszystko. Kobieta wyzwolona po prostu!:) Zatem jeżeli ktoś liczy na odnalezienie tutaj uniesień, skomplikowanych form i uduchowionych tekstów, to niech się nie łudzi – tego tutaj nie ma.
Nie jest to też żaden koncepcyjny album, co udowadnia tytuł, a raczej historia z nim związana. Jeśli spojrzycie na tracklistę, to Waszym oczom nie ukaże się nigdzie utwór "Sheer Heart Attack". Ten pojawił się dopiero w roku 1977 na News of the World, gdyż właśnie wtedy został ukończony przez Taylora. Po prostu muzycy potrzebowali fajnej nazwy dla kolejnego albumu. Nie oznacza to jednak, że Queen już się stacza i psuje. Wręcz przeciwnie! Jest to do roku 1975 zdecydowanie najciekawsza muzycznie płyta Queen. Przekrój stylowy jest niesamowity, przy czym spójność została zachowana przez jeden czynnik – zaczynający już się kształtować niepowtarzalny, eklektyczny styl zespołu. Poszukujący, nieoszlifowany, czasami kiczowaty do bólu, ale być może dlatego taki powabny.