Label: Jugoton – LSHV 11030, Harvest – SHPF 1983 Format: Vinyl, LP, Album, Gatefold Sleeve Country: Yugoslavia Released: 19 May 1983 Genre: Rock Style: Psychedelic Rock, Prog Rock
Tracklist:
A1 The Post War Dream 3:02 A2 Your Possible Pasts 4:22 A3 One Of The Few 1:23 A4 The Hero's Return 2:56 A5 The Gunners Dream 5:07 A6 Paranoid Eyes 3:40 B1 Get Your Filthy Hands Off My Desert 1:19 B2 The Fletcher Memorial Home 4:11 B3 Southampton Dock 2:13 B4 The Final Cut 4:46 B5 Not Now John 5:01 B6 Two Suns In The Sunset 5:14
Płyta: EX Okładka: VG+
Barcode and Other Identifiers:
Matrix / Runout: LSHV 11030 A 19 5 83 SB Matrix / Runout: LSHV 11030 B 19 05 83 SB Rights Society: SOKOJ
Album Floydów z 1983 roku można określić mianem solowego dzieła Rogera Watersa, gdyż udział w jego powstaniu pozostałych członków Pink Floyd był znikomy. Album jest także ostatnim, nagranym w składzie z basistą. Dzieło w zamyśle miało być suplementem do historii opowiedzianej na The Wall i ukazać się pod tytułem Spare Bricks (zapasowe cegły).
Kiedy jednak Wielka Brytania zaangażowała się w konflikt o Falklandy, Waters zmienił zdanie. Postanowił przygotować płytę, której głównym tematem będzie wojna i jej wpływ na ludzką psychikę; po raz kolejny odniósł się także do ojca, którego stracił podczas II wojny światowej (jemu także dedykował płytę). W trakcie nagrywania albumu zespół Pink Floyd praktycznie już nie istniał, a był jedynie platformą do realizowania artystycznych ambicji lidera. Aby podkreślić dominującą rolę, Waters dał wymowny podtytuł A Requiem For The Post War Dream by Roger Waters - Performed by Pink Floyd.
Gitarzysta David Gilmour i perkusista Nick Mason zostali niemalże muzykami sesyjnymi - klawiszowiec Richard Wright został usunięty już w trakcie promocji The Wall. - "To był jeden z najgorszych okresów w moim życiu - wspominał sesje Gilmour magazynowi "Q". - Praca wtedy z Rogerem przypominała koszmar. Do dzisiaj z niechęcią odnoszę się do tego longplaya".
Muzycznie, krążek już nie przypominał dokonań Pink Floyd (nawet charakterystyczne sola gitarowe Davida Gilmoura zostały ograniczone do minimum) i był raczej zapowiedzią tego, co już niebawem Roger tworzyć będzie pod własnym nazwiskiem.