Kategorie

Płatności

   
           Zalecane !

    

      Wpłata na konto
            firmowe
      (przelew zwykły)  

      
     Tylko dla klientów
          z zagranicy

Lucifer's Friend ‎– Good Time Warrior

Dostępność:
szt.
Cena netto: 64,23 zł 79,00 zł

Lucifer's Friend ‎– Good Time Warrior

 

 

Label: Elektra ‎– ELK 52 087
Format: Vinyl, LP, Album
Country: Germany
Released: 1978
Genre: Rock, Pop
Style: Krautrock, Psychedelic Rock

 

Tracklist:

 

A1 Old Man Roller 4:16
A2 I'll Meet You In L.A. 4:03
A3 My Love 5:57
A4 Good Times 4:20
A5 Little Dancer 4:03
B1 Sweet Little Lady 4:38
B2 Gamblin' Man 4:30
B3 Warriors 10:11

 

Płyta: NM-
Okładka: EX-

 

Notes:

 

Printed inner sleeve with lyrics & photos.

 

Barcode and Other Identifiers:

 

Matrix / Runout (Runout A side, variant 1): WEA 52087 - A4 PF
Matrix / Runout (Runout B side, variant 1): WEA 52087 - B2 PF
Matrix / Runout (Runout A side, variant 2): WEA· 52087·A4 PF
Matrix / Runout (Runout B side, variant 2): WEA· 52087·B2 PF
Rights Society (boxed): GEMA
Label Code: LC 0192
Other (On center label A-side): (78 / 008-A)
Other (On center label B-side): (78 / 008-B)
Distribution Code (Sticker): WE 3④1
Price Code: Ⓤ

 

John Lawton zasłynął jako wokalista Uriah Heep, który w newralgicznym dla zespołu momencie zdołał godnie zastąpić Davida Byrona. A jednak jeszcze zanim zasilił szeregi legendy hard rocka Lawton święcił artystyczne triumfy w mniej znanym a zasłużonym dla niemieckiej sceny muzycznej zespole Lucifer’s Friend. Formacji, która ze względu na szeroką gamę stylistycznych wpływów niemal od początku istnienia toczyć musiała walkę o szersze uznanie w muzycznym show businessie.

Lucifer’s Friend tworzony przez gitarzystę Petera Hessleina, basistę Dietera Hornsa, perkusistę Joachima Rietenbacha, organistę Petera Hechta i Johna Lawtona nie zdołał nigdy wyjść poza status formacji kultowej. W toku swojej działalności studyjnej grupa nagrywała intrygujące muzycznie albumy ale, w powszechnym mniemaniu, pozbawiona była nutki geniuszu, która umożliwiłaby zaistnienie w świadomości „niedzielnego słuchacza”.

Dziennikarze muzyczni ulegali specyficznej niemocy, gdy przychodziło im wskazać na stylistyczne podwaliny twórczości zespołu. Wszystko dlatego, że większość specjalistów zdaje się postrzegać muzykę przez pryzmat szablonów, w które daną formację da się wpisać, a Lucifer’s Friend wymykał się jasnym klasyfikacjom. Nie pasował ani do krautrocka, hard rocka czy klasycznego progresywu. Łączenie odrębnych stylistyk prowadziło do konsternacji dziennikarzy spychając formację na margines świata muzyki.

Należy jednak przyznać, że w działaniach zespołu dostrzec można pewnego rodzaju rozdwojenie jaźni. Płyty eksperymentalne, progresywne i rozbuchane aranżacyjnie przeplatane były albumami o zacięciu niemal AOR-owskim, popowym i przyjaznym radiu. To właśnie przede wszystkim, „Good Time Warrior” i następny „Sneak Me In” doprowadziły do tego, że stylistyczna niekonsekwencja wyalienowała części oddanych fanów Lucifer’s Friend, nie przysparzając równocześnie grupie nowych zwolenników.

W okresie gdy do sklepów trafił „Good Time Warrior” słuchacze mogli wybierać pomiędzy, opublikowanymi również w 1978, „Infinity” Journey czy „City to City” Gerry’ ego Rafferty’ego. Albumy klasycznie rockowe nie spełniły w twórczości Lucifer’s Friend roli na jaką liczyli muzycy – ani nie zwiększyły rozpoznawalności formacji na rynku, ani nie zaowocowały radiowymi singlami, które mogłyby polepszyć sytuację materialną muzyków. Nie oznacza to jednak, że należy takie albumy, jak "Good Time Warrior" pomijać, deprecjonować, odstawiać na półkę spod szyldu 'nieistotne'. Wręcz przeciwnie!