Testament – Dark Roots Of Earth
Dostępność:
szt.
Cena netto: 54,47 zł
87,00 zł67,00 zł
Testament – Dark Roots Of Earth
Label: Nuclear Blast – NB 2509-9, Nuclear Blast – 27631 25099
Format: 2 × Vinyl, LP, Album, Limited Edition, Picture Disc, 180 Gram
Country: Germany
Released: 27 Jul 2012
Genre: Rock
Style: Thrash, Heavy Metal
Tracklist
A1 Rise Up 4:18
A2 Native Blood 5:21
A3 Dark Roots Of Earth 4:18
B1 True American Hate 5:45
B2 A Day In The Death 5:38
B3 Cold Embrace 7:46
C1 Man Kills Mankind 5:06
C2 Throne Of Thorns 7:05
C3 Last Stand For Independence 4:43
Bonus
D1 Dragon Attack 4:44
D2 Animal Magnetism 5:56
D3 Powerslave 6:51
Dark Roots Of The Earth to najlepszy album Testamentu od czasów Practice What You Preach z 1989 roku. Mocne słowa? Mocna płyta!
Całość otwiera perkusyjno-gitarowa petarda Rise Up, w której nie zabrakło miejsca na mroczne zwolnienie i kontratak. Dorzućmy do tego znakomity do skandowania refren i thrashowy hit gotowy. Wszystkie utwory są tu zresztą bardzo rozbudowane i niesamowicie chwytliwe. Tak melodyjnego numeru jak Native Blood nie nagrali od bardzo dawna – brawo Chuck Billy – a już po chwili tę sztukę powtarzają w potężnym Dark Roots Of The Earth.
Gdy rozmawiałem z Erikiem Petersonem, ten wciąż zaznaczał, że zależało mu na uzyskaniu epickości kompozycji. Najlepszym świadectwem takiego postanowienia są trwające ponad siedem minut Throne Of Thorns i wspaniała ballada Cold Embrace. Alex Skolnick i Eric Peterson postarali się również o natchnione i przede wszystkim melodyjne solówki gitarowe, których bardzo brakowało ostatniej płycie. Tej nie brak absolutnie niczego! Chcecie thrashowego killera na wysokich obrotach z oszałamiającą perkusją? Oto i True American Hate. Może przejmującą balladę? Proszę posłuchać Cold Embrace, w duchu Metalliki.
A superchwytliwy refren i heavymetalowe zagrywki? Są w Man Kills Mankind. Nie zajmuję wam więcej czasu, będziecie potrzebować go mnóstwo na wielokrotne wysłuchanie tej fenomenalnej płyty. Dark Roots Of The Earth jest bezdyskusyjnym liderem do nominacji na płytę roku w thrashowej kategorii. Sorry Overkill, ale coś takiego bardzo trudno przebić.